Smoki Maeterii - opowiadania fantasy

Enzelma z Rajmundem spotkanie drugie.

Enzelm, znów podróżował do Yaherii. Jako, że dawno tam nie był wziął ze sobą więcej wyrobów jubilerskich niż zwykle. Miał tylko nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja z jego ostatniej wędrówki, wtedy to został napadnięty dwa razy. Była to dla niego bolesna nauczka, ponieważ stracił dużo swoich wyrobów oraz został dotkliwie pobity. Po tamtym wydarzeniu postanowił się podszkolić w walce w Gildii Wojowników, żeby się obronić następnym razem.

- No i kogóż to znowu moje oczęta widzą! Toż to "paniusia" we własnej osobie.

Enzelm odwrócił się i zobaczył wyłaniającego się z zarośli Rajmunda.

- To znowu ty łachudro? Nie masz czego innego do roboty tylko w krzakach siedzieć?

- A no nie mam, czekam na takie paniusie jak ty, żeby im klejnociki wszystkie pozabierać. A z tego co wiedzę dziś mi się znowu poszczęściło. Oddawaj sakiewkę bo ci znowu gębę obiję.

- Niczego nie oddam! Tym razem się przygotowałem lepiej - to powiedziawszy wyciągnął swój gladius i rzucił się na napastnika.

- Jak wolisz, znowu wylądujesz w przydrożnym rowie.

Ale najwyraźniej pobierane lekcje nie wystarczyły Enzelmowi żeby się obronić przed Rajmundem. Po pięciu minutach jubiler leżał poobijany na skraju drogi.

- Uwielbiam robić interesy z takimi jak ty, Enzelmku. Dzięki za sakiewkę!

I zarzucając miecz na ramię odszedł Rajmund w kierunku Yaherii, podgwizdując przy tym wesoło.

 

 

W ten weekend (od północy w piątek do północy w niedzielę) będzie można okradać innych 2 razy częściej oraz kwota jaką w ten sposób uzyskamy będzie 2 razy większa niż zwykle.



Brak komentarzy. Bądź pierwszym, który to skomentował:

Zaloguj się aby móc komentować.
Smoczy Jeźdźcy 2008-2024 All Rights Reserved