Smoki Maeterii - opowiadania fantasy

Polowanie na grzyby

Dnia poprzedniego spadł dość obfity deszcz. Niziołek Rado postanowił wstać wcześniej, niż zwykle i wybrać się na grzybki. Uwielbiał tą czynność, ponieważ cenił sobie smak jajecznicy z kurkami ponad wszystko. Dlatego też z ochotą ubrał się, chwycił finkę, bułkę i kawałek piernika. Wszystko wrzucił do wiklinowego koszyczka i ruszył na poszukiwania leśnego runa.

 

Nie minęło wiele czasu, gdy Rado miał już niemal cały koszyk pysznych kurek, maślaków, podgrzybków i prawdziwków. Naszła go myśl, że może by tak opchnąć trochę zielarzowi, który ponoć robi z nich świetną maść na hemoroidy.

 

Z zadumy o dolegliwościach natury czysto fizycznej wyrwał go hałas. Jako niziołek słyszał nienaturalny szelest już z kilkuset metrów. Wytężył nieco wzrok i dostrzegł golasa biegnącego po lesie. Prawdopodobnie coś lub kogoś gonił, ponieważ machał łapami i krzyczał wniebogłosy. Po chwili zrozumiał, że to człowiek, a nie elf jak pomyślał w pierwszej chwili.

 

Jegomość biegł właśnie w stronę Rado, zapewne nie dostrzegając niższego od siebie humanoida. Gonił go dzik. Niziołek o dobrym sercu postanowił pomóc niedorajdzie przed rychłym spotkaniem z leśnym świniakiem.

- Ejże! Hop hop! Na to drzewo, żywo!

Człowiek, nieco zdziwiony widokiem niziołka, zaskakująco szybko przyjął radę i co prędzej wskoczył na drzewo. Rado wskoczył na drzewo obok. Dzik zaprzestał szarży. Przez chwilę obserwował człowieka z dołu ze złością w oczach.

Zwierzę spojrzało na koszyk ustawiony tuż pod drzewem, na którym siedział Rado. Niestety, grzybki okazały się być przysmakiem również dla dzika. Po skończonej uczcie oddał jeszcze mocz pod drzewem okupowanym przez człowieka i udał się w stronę kniei.

- Jestem Rado. - przedstawił się niziołek

- Miło mi, dzięki za uratowanie życia. Jestem Borg.

- Co robiłeś na golasa w lesie, waszmość?

- Nie na golasa, bo w rajtuzach, a co robiłem? To jest proste - polowałem na zwierzęta!

Rado nieco zdezorientowany, popatrzył pytająco na nowego towarzysza.

- Jakże można polować bez broni i pancerza? - zapytał.

- Zbroi nie noszę, bo krępuje mi ruchy i negatywnie wpływa na kondycję.Miałem ja dzidę, ale w łosiu utkwiła. Dzik mnie zdybał, gdym próbował ją wyciągnąć. Zacząłem uciekać. Resztę historii znasz.

 

Po niedługiej chwili Rado wraz z Borgiem postanowili, że niebezpieczeństwo powinno było już zniknąć i wybrali się do karczmy. Człowiek oczywiście postawił kolejkę swojemu wybawcy. Rado natomiast dowiedział się ciekawej rzeczy. Bóstwa Maeterii zesłały na na krainę błogosławieństwo w używaniu wszelkiej maści broni. Czyżby na jakąś wojnę się zbierało? - pomyślał.

================

 

Przez cały weekend, od godz. 20:00 dnia 14.07 do 23:59 dnia 16.07 oczekujcie na szkolenie wszelkiej maści broni. W tym czasie będziecie mogli trenować uzbrojenie o połowę wydajniej!

 

P.S. Nie ubierajcie się na bagna jak jeden z bohaterów tej historii ;-)

 



Brak komentarzy. Bądź pierwszym, który to skomentował:

Zaloguj się aby móc komentować.
Smoczy Jeźdźcy 2008-2024 All Rights Reserved